Autor |
Wiadomość |
Adam
1337
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: muszyna
|
Wysłany: Czw 16:17, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Klaudia
Trudny młodzieniec
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:20, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Róża
Spamer
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: KRYNICA-ZDRÓJ
|
Wysłany: Czw 16:30, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Klaudia
Trudny młodzieniec
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:39, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Róża
Spamer
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: KRYNICA-ZDRÓJ
|
Wysłany: Czw 16:41, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Klaudia
Trudny młodzieniec
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:53, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam
1337
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: muszyna
|
Wysłany: Czw 16:55, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Szybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go zrównać z ziemią, jednak coś lub ktoś mnie powstrzymywało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Klaudia
Trudny młodzieniec
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:57, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go zrównać z ziemią, jednak coś lub ktoś mnie powstrzymywało - był to wewnętrzny głos, mówił on
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam
1337
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: muszyna
|
Wysłany: Czw 16:59, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go zrównać z ziemią, jednak coś lub ktoś mnie powstrzymywało - był to wewnętrzny głos, mówił on, że nie powinienem tego robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Klaudia
Trudny młodzieniec
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:01, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go zrównać z ziemią, jednak coś lub ktoś mnie powstrzymywało - był to wewnętrzny głos, mówił on, że nie powinienem tego robić. Byłem załamany. Nie wiedziałem co mam zrobić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Róża
Spamer
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: KRYNICA-ZDRÓJ
|
Wysłany: Czw 17:03, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go zrównać z ziemią, jednak coś lub ktoś mnie powstrzymywało - był to wewnętrzny głos, mówił on, że nie powinienem tego robić. Byłem załamany. Nie wiedziałem co mam zrobić - tylko jedno przychodziło mi do głowy:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam
1337
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: muszyna
|
Wysłany: Czw 17:11, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Sybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go zrównać z ziemią, jednak coś lub ktoś mnie powstrzymywało - był to wewnętrzny głos, mówił on, że nie powinienem tego robić. Byłem załamany. Nie wiedziałem co mam zrobić - tylko jedno przychodziło mi do głowy: uciec stąd! Ale wtedy Smyku mnie spostrzegł i zerwał się, a ona zaczęła odwracać głowę w moją stronę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Klaudia
Trudny młodzieniec
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:14, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Szybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go zrównać z ziemią, jed ja nie nak coś lub ktoś mnie powstrzymywało - był to wewnętrzny głos, mówił on, że nie powinienem tego robić. Byłem załamany. Nie wiedziałem co mam zrobić - tylko jedno przychodziło mi do głowy: uciec stąd! Ale wtedy Smyku mnie spostrzegł i zerwał się, a ona zaczęła odwracać głowę w moją stronę nie oddzywając sie do niej odszedłem. W sercu czułem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Róża
Spamer
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: KRYNICA-ZDRÓJ
|
Wysłany: Czw 17:22, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Szybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go zrównać z ziemią, jed ja nie nak coś lub ktoś mnie powstrzymywało - był to wewnętrzny głos, mówił on, że nie powinienem tego robić. Byłem załamany. Nie wiedziałem co mam zrobić - tylko jedno przychodziło mi do głowy: uciec stąd! Ale wtedy Smyku mnie spostrzegł i zerwał się, a ona zaczęła odwracać głowę w moją stronę nie oddzywając sie do niej odszedłem. W sercu czułem smutek i żal , ale
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam
1337
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: muszyna
|
Wysłany: Czw 17:23, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pewnego słonecznego ranka, gdy wracałem do domu zobaczyłem smutnego Smyka, stojacego pod Asortem. Szybko podbiegłem do niego i zapytałem cóż mu się stało. Zrozpaczony i zapłakany westchnął i powiedział: dostałem 0 z chemii...i zaś zaczął płakać. Nie miałem wyjścia, musiałem spróbować go jakoś pocieszyć. Przytuliłem go i nagle poczułem dziwny skurcz w żołądku.Wiec wzielm smyka za reke i poszedlem do kibla. Było tam strasznie duszno. Poprosiłem go, żeby poczekał przed toaletą, gdyż muszę załatwić potrzebę. Załatwiłem potrzebę i wyszłem z toalety lecz jego juz nie było. Zaczołem go szukać i nagle zobaczyłem go z moją dziewczyna całujących sie . Byłem gotów go zrównać z ziemią, jed ja nie nak coś lub ktoś mnie powstrzymywało - był to wewnętrzny głos, mówił on, że nie powinienem tego robić. Byłem załamany. Nie wiedziałem co mam zrobić - tylko jedno przychodziło mi do głowy: uciec stąd! Ale wtedy Smyku mnie spostrzegł i zerwał się, a ona zaczęła odwracać głowę w moją stronę nie oddzywając sie do niej odszedłem. W sercu czułem smutek i żal , ale miałem nadzieję, że da się to jakoś wyjaśnić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|